Czasem tak jest , że poznajemy kogoś i czujemy nagłą potrzebę spędzania z nim każdej chwili. Staje się naszym priorytetem, odkładamy
na bok szkołę , pracę. Nie żałujemy. Dlaczego? Bo bliskość tej osoby jest dla
nas niczym tlen, wiemy że każda chwili spędzona osobno jest niczym kiepski film
w kinie… ukradkiem liczymy minuty do końca, czekając na przyjemne uczucie
pojawiające się wraz z napisami końcowymi. Nie potrafimy skupić się na niczym
innym prócz tej osoby. Miłość czy tylko mocne zauroczenie? Odpowiedź na to pytanie
zawsze znajduję się sama. Przychodzi moment w którym musisz wybrać twoje
szczęście – czyli kolejne upojne chwile we dwoje, czy małe kłamstwo dla jego
dobra? Ja wybrałam. Oboje strasznie długo czekaliśmy na ten weekend. On
zaplanował go od A do Z. W końcu to nasza rocznica „22 zawsze we dwoje, nie
ważne ile kilometrów nas dzieli”. Mam świadomość tego że oboje pragniemy tego
równie mocno. Ale mam również świadomość tego że te dwa dni mogą zdecydować o
jego dalszej nauce. Wiem że on z tego nie zrezygnuję, dlatego jestem w stanie
skłamać tylko po to aby on za jakiś czas nie miał wyrzutów sumienia. Żebym ja
nie czuła się jako osoba odpowiedzialna za zrujnowanie jego przyszłości, żebym
nie była powodem jego błędów…
Życie uczy nas pewnych rzeczy, byłam w sytuacji kiedy takowa
„niby miłość” kosztowała mnie zmianę szkoły z lepszej na gorszą. Osoba którą
kochałam nie próbowała temu zapobiec. Po cichutku pomagała mi wręcz stoczyć się
na przysłowiowe „dno”… a zaraz potem odeszła zostawiając mnie z Tym wszystkim
samą. Kończąc nasz związek dokładnie w dniu kiedy najbardziej potrzebowałam jej
wsparcia, dokładnie w pierwszy dzień w nowej szkole. Uczucie które później
zostaje przez jakiś czas jest nie do zniesienia. Zdajemy sobie sprawę jak głupi
byliśmy. Jak wiele straciliśmy A co gorsza mamy świadomość , że tego nie da
się naprawić… Wtedy poznałam jego, pozwolił mi dostrzec w tej całej sytuacji
pozytywy. Pokazał , że to Co się stało było czymś w rodzaju przeznaczenia.
Odpędził wszystkie czarne myśli , nauczył na nowo kochać, ufać, cieszyć się
życiem…
Boże jaką ja jestem szczęściarą!!!!!!!
Wiem wiem zanudziłam was… ale wzięło mnie na rozważania. Nie
mam z kim o Tym pogadać, na dodatek mam świadomość , że po raz pierwszy
okłamałam mojego chłopaka. Powinnam mieć
wyrzuty sumienia … ale nie mam. Po całej sprawie na pewno powiem mu prawdę. Mogę
mieć tylko nadzieje , że zrozumie.
OdpowiedzUsuńChciałbym cie zaprosić do mnie :)
Organizuje mikołajkowy konkurs ♥